
Najpierw – dwa posty temu – zaprezentowałem rysunek, który posłużył do opracowania okładki mojej najnowszej książki „
Kuba 1958-1959”. Następnie pokazałem okładkę. Dziś kolejny element wydawniczej kuchni. Na prośbę Wydawcy miałem wybrać fragment z książki na czwartą stronę okładki. Wybrałem poniższy, bo kwestia pociągu pancernego dla przebiegu bitwy o Santa Clarę była bardzo istotna:
– (...) Podejmę jeszcze jedną próbę – powiedział Batista. – I, jak sądzę, wcale nie będę bez szans...
Tą próbą był (...) tren blindado – pociąg pancerny – lśniący stalowymi blachami, zbudowany przez Western Railways i dowodzony przez pułkownika Rosella y Leyvę, do tej pory bezczynnie stojący na bocznicy w Hawanie. Wspomnianą próbą było wyekspediowanie go na odsiecz Santa Clarze, gdzie wszystko mogło się rozstrzygnąć. Uzbrojony po zęby i obsadzony czterema setkami wypoczętych, rwących się do boju żołnierzy „stalowy potwór” – pierwszy z czterech pociągów występujących w tej historii, przynajmniej teoretycznie, w konfrontacji z trzema setkami partyzanckich obszarpańców powinien się okazać skutecznym remedium – „bronią absolutną”. W jego skład wchodziło 19 dokładnie zamkniętych wagonów, wyposażonych w wąskie otwory do prowadzenia ognia z broni maszynowej. Ci, którzy widzieli, jak 18 grudnia majestatycznie wyjeżdża z Hawany, a następnie coraz bardziej
W kwietniu ma się ukazać moja najnowsza książka. Wyjdzie ona w serii Historyczne Bitwy wydawnictwa Bellona i nosi tytuł "Kuba 1958/1959". Głównym jej tematem jest kluczowa bitwa rewolucji kubańskiej - bitwa o miasto Santa Clara, która rozegrała się w końcu grudnia 1958 roku i na samym początku stycznia roku następnego.
To dopełnienie moich wieloletnich zainteresowań postacią Ernesto Che Guevary, który w tej bitwie odegrał kluczową rolę.
To historia wojenna, ale wiele w niej jest także o miłości.
Właśnie otrzymałem obrazek, z którego powstanie okładka. Prawda, że ładny?

Oto fragment pochodzący z właśnie przygotowywanej przeze mnie do druku książki pt „Kuba 1958/1959”, która ma się wkrótce ukazać nakładem Bellony w serii Historyczne Bitwy.
Wszystko przez to, że Fidel zgubił okulary.26 lipca 1953 roku, w niedzielę, około piątej nad ranem, kolumna szesnastu zdezelowanych samochodów przejechała przez chrapiące jeszcze w najlepsze centrum Santiago de Cuba i pospiesznie skierowała się w kierunku obsadzonych z górą czterystuosobową załogą koszar Moncada. Powodów do pośpiechu było co najmniej kilka. Dookoła już szarzało, a stu dwudziestu trzech pasażerów owych kilkunastu samochodów liczyło na to, że żołnierzy z Moncada uda im się zaskoczyć. Po drugie - samochodową kolumnę popychała do przodu obawa i niecierpliwość. Z przekonaniem, że w wreszcie należy coś uczynić, żeby sytuację polityczną na Kubie zmienić i w końcu od władzy oderwać Fulgencia Batistę chodzili (a często przenosząc ulotki i tajne meldunki) biegali już bowiem od bardzo dawna. Poza tym wreszcie - bez względu na wynik właśnie podejmowanej akcji - chcieli się przekonać, czy mieli rację. Czy rzeczywiście, tak jak uważali, reżim z Hawany już dożywał swych dni i wystarczało jedno co mocniejsze dmuchnięcie, by rozpadł się jak przysłowiowy domek z kart. Także - czy zgromadzone przez nich siły i środki są na to wystarczające. Bo było ich przecież zaledwie stu dwudziestu trzech, a nie stu pięćdziesięciu, tak jak pierwotnie planowali. Ale tak jak zwykle przy tego rodzaju
Bellona, Warszawa 2016
Bitwy można wygrywać na wsi, ale wojnę na swoją korzyść rozstrzyga się w mieście. Nic lepiej nie streszcza przebiegu wojny domowej na Kubie z lat 1956–1959, zwanej także rewolucją kubańską, niż to krótkie stwierdzenie. Nic trafniej też nie oddaje znaczenia bitwy, jaka na Kubie, w końcu 1958 roku, rozegrała się w newralgicznym punkcie tej wyspy, w prowincji Villas, w mieście Santa Clara. Doszło do niej na przełomie roku 1958 i 1959, w okresie Bożego Narodzenia, sylwestra i Nowego Roku – i już w czasie trwania obrosła prawdziwą legendą. To bez wątpienia największa, a zarazem najważniejsza bitwa rewolucji kubańskiej. Brała w niej udział piechota, pododdziały pancerne oraz lotnictwo – coś nie do pomyślenia w „wiejskiej” fazie partyzanckiej wojny. Trzy z dziewięciu czołgów, będących w posiadaniu żołnierzy Batisty, w trakcie bitwy zdobyli powstańcy i skierowali na pozycje obleganych. Przedmieścia Santa Clary, w celu przepłoszenia partyzantów, kilkakrotnie bombardowały samoloty „Sea Fury”. Po stronie rządowej do walki stanęło w sumie 3400 żołnierzy. W szeregach atakujących było zaś około 350 partyzantów. 1:10 – taka była zatem proporcja sił między nacierającymi a broniącymi się. To w zasadzie stały stosunek sił w kubańskiej wojnie domowej – zwykle pozwalający oddziałom rewolucyjnym zwyciężać