Na marginesie książki „Kongo 1965”


Wirus HIV na Kubie szczególnie agresywny

Naukowcy, którzy badali różne odmiany wirusa HIV pochodzące z Kuby, stwierdzili, iż co najmniej jedna z nich charakteryzuje się szczególną zjadliwością. Ma to wynikać z wielokrotnego krzyżowania się tego wirusa z innymi jego odmianami w bardzo długim okresie czasu. Naukowcy przypuszczają, że w tamtejszym wirusie HIV o nazwie CRF 19 natrafili na ślad po jednym z najstarszych wirusów HIV na świecie. W ten sposób teza sformułowana w mojej książce „Kongo 1965”, w której jest mowa m.in. o tym, że wirus HIV na Kubę trafił już w 1965 roku, po wyprawie Che Guevary do Konga, znalazła swoje kolejne potwierdzenie.


Średnio 1,4 roku – tyle czasu mija od zakażenia nowoodkrytą na Kubie odmianą wirusa HIV do rozwoju AIDS. To niespotykanie szybko, dlatego autorzy badań z Leuven w Belgii ostrzegają, że odkryta przez nich na tej karaibskiej wyspie odmiana wirusa HIV może być najbardziej agresywną, a jednocześnie jedną z najstarszych, ze wszystkich do tej pory poznanych.

Jak piszą naukowcy z Belgii, „kubański szczep wirusa HIV o nazwie CRG19 powstał w wyniku stosunków seksualnych między osobami zakażonymi różnymi odmianami wirusa w maksymalnie długim okresie czasu”. Odkryto go po tym, jak z wyspy zaczęły docierać informacje o zwiększonej zachorowalności na AIDS u osób, które nie wiedziały, że są zarażone. W badanej grupie znalazło się 73 Kubańczyków zakażonych CRF19. Agresywność tej odmiany manifestuje się znacznie szybszym rozwojem AIDS – u wszystkich pacjentów pełne objawy pojawiły się w ciągu 3 lat. Średni czas wyniósł 1,4 roku, podczas gdy w znanych dotychczas przypadkach wynosi średnio 9,8 lat. Naukowcy podkreślają, że choć grupa przebadanych była stosunkowo niewielka, to jednak w każdym wypadku doszło do rozwoju AIDS w ciągu maksymalnie 3 lat. Takie tempo znacznie zmniejsza szanse na szybką terapię, ponieważ im krótszy okres mija od zakażenia do rozwoju pełnego zespołu chorobowego, tym mniejsze szanse na odkrycie infekcji.

Ten sam zespół naukowców z Leuven, już w momencie przeprowadzania korekty autorskiej tomu „Kongo 1965” (przez co mógł w nim pojawić się jeszcze odpowiedni przypis), zaprezentował badania, z których wynikało, że – tak jak zostało to przedstawione w tej książce – praźródłem wirusa HIV było właśnie Kongo.
Kongo 1965
Roman Warszewski
Dziennikarz i pisarz, autor wielu książek, w tym kilku bestsellerów. Laureat prestiżowych nagród. Wielokrotnie przebywał w Ameryce Południowej i Środkowej. Spotykał się i przeprowadzał wywiady z noblistami, terrorystami, dyktatorami, prezydentami i szamanami. Obecnie pełni funkcję redaktora naczelnego miesięcznika „Żyj długo”.

Ostatni album

„Zielone Pompeje.Drogą Inków do Machu Picchu i Espiritu Pampa”

(Razem z Arkadiuszem Paulem)
Seria Siedem Nowych Cudów Świata, Fitoherb 2013

„Zielone Pompeje”, czyli zapasowe Królestwo Inków