Wyszła "Cholula 1519". Jakie były jej przygody


Ufff, w końcu ukazała się "Cholula 1519", książka, która w serii Historyczne Bitwy na publikację czekała ponad rok. Na to, że trwało to aż tak długo, złożyło się kilka czynników.

Po pierwsze - w pewnym momencie Wydawca (nie znając zawartości książki) zaczął twierdzić, że to temat nieciekawy (co w moim przekonaniu jest bzdurą). Potem - że książki poświęcone Ameryce Łacińskiej słabo mu się sprzedają. (A jak mogą się sprzedawać, skoro marketing, jak wynika z moich doświadczeń, poza listą płac, w Bellonie de facto nie istnieje.) Jeszcze później przetrzymywanie tego tytułu stało się środkiem nacisku na mnie, bym szybciej pisał inną książkę. (Niestety, nawet na takie praktyki autorzy są dziś narażeni!) A jak koniec końców, w Wydawnictwie zaczęła się praca nad książką, pojawiły się kolejne problemy. Wydawca uparł się, że trzeba usunąć występującą w pewnych partiach tekstu narrację w punktach (taką samą, jak ta, którą zastosowałem w swej poprzedniej książce "Kuba 1958-1959"). Ja natomiast uważałem, iż taki sposób narracji jest w pełni uzasadniony i że wzbogaca fakturę tekstu, poza tym pokazuje on, iż to, co w punktach, jest mniej istotne i stanowi wątek poboczny, ponadto - znacznie przyspiesza narrację. (Punkty miały pojawić się na str. 110 i ciągnąć się do str. 132. Po raz drugi miała wystąpić na str. 168 i ciągnąć się do str. 171.)

Kontrowersja w pewnej chwili osiągnęła takie natężenie i temperaturę, iż powiedziałem, że skoro nie może być punktów, niech książka w ogóle się nie ukazuje. Potem jednak, na szczęście, został wypracowany kompromis: co prawda punkty zostały zlikwidowane, ale na str. 110 i 168 wprowadzone zostały dwa śródtytuły NASTĘPNIE..., po których narracja - tak jak chciałem - toczy się w czasie teraźniejszym, co oba te fragmenty wyróżnia (ale niestety nie w takim stopniu, w jakim miałoby to miejsce, gdyby znajdowały się tam przewidziane przeze mnie punkty).

Takie oto przygody miała "Cholula 1519". I tych punktów naprawdę żal, bo po ich ukończeniu na str. 132, na str. 168 miała nastąpić ich numeryczna kontynuacja. (Punkty miały niejako ponownie "wypływać" na powierzchnię spod zasadniczej narracji (utrzymanej w czasie przeszłym). Szkoda, bo w "Kubie 1958-1959" sprawdziło się to wyśmienicie. Wiem, bo mówili mi o tym Czytelnicy.

Problem jest tym poważniejszy, że w biografii Elżbiety Dzikowskiej znów zastosowałem podobny chwyt w części poświęconej życiowemu partnerowi Dzikowskiej, Toniemu Halikowi. I co teraz z tym fantem zrobić?

W "Dzikowskiej" będę o te punkty znów walczył. I tym razem na pewno nie ustąpię, bo po takich zabiegach książka wychodzi okaleczona. Takie mam wrażenie, jak teraz trzymam w ręce egzemplarz "Choluli 1519" i gdy go wertuję. Każdego autora to bardzo boli.
Historyczne BitwyCholula 1519
Roman Warszewski
Dziennikarz i pisarz, autor wielu książek, w tym kilku bestsellerów. Laureat prestiżowych nagród. Wielokrotnie przebywał w Ameryce Południowej i Środkowej. Spotykał się i przeprowadzał wywiady z noblistami, terrorystami, dyktatorami, prezydentami i szamanami. Obecnie pełni funkcję redaktora naczelnego miesięcznika „Żyj długo”.

Ostatni album

„Zielone Pompeje.Drogą Inków do Machu Picchu i Espiritu Pampa”

(Razem z Arkadiuszem Paulem)
Seria Siedem Nowych Cudów Świata, Fitoherb 2013

„Zielone Pompeje”, czyli zapasowe Królestwo Inków