Zanim ukaże się w Polsce. Najnowsza książka Mario Vargasa Llosy


O czym marzył Roger Casement?


„El sueno del Celta” – „Marzenie Celta”. Tak brzmi tytuł najnowszej książki zeszłorocznego noblisty, Peruwiańczyka, Mario Vargasa Llosy. Książka opublikowana została w listopadzie zeszłego roku, wkrótce po tym, jak swój doroczny werdykt ogłosili szwedzcy akademicy. I w stu procentach potwierdziła, że się nie pomylili.

Powieść jest doprawdy znakomita. Bez wątpienia mieści się w głównym nurcie twórczości słynnego Peruwiańczyka. Nie w tym krotochwilnym, humorystycznym, podszytym kpiną, do którego zaliczyć można takie jego pozycje, jak „Ciotka Julia i skryba”, „Pantaleon i wizytantki”, „Pochwała macochy”, czy „Zeszyty do Rigoberta”, lecz w tym poważniejszym i na wskroś monumentalnym, czyniącym w Llosy jednego z najwybitniejszych narratorów współczesności, gdzie odnaleźć można i znakomitą „Rozmowę w Katedrze”, i „Miasto i psy”, i „Wojnę końca świata”, i „Święto kozła”.

Od kilku miesięcy – także „El sueno del Celta”: historię życia i śmierci sir Rogera Casementa – brytyjskiego dyplomaty, który najpierw walczył o prawa ludności tubylczej w Kongu i w Amazonii, a następnie, chcąc w czasie pierwszej wojny światowej zawrzeć przewrotny alians z Niemcami, stał się jednym z głównych architektów antybrytyjskiego powstania w Irlandii, które wybuchło na Wielkanoc 1916 roku.

Owo przymierze z Niemcami wymierzone w brytyjską koronę Casementa ostatecznie zaprowadziło na szubienicę. I uczyniło zeń człowieka, który w swym życiu zakosztował dosłownie wszystkiego: od uwielbienia, jakie wzbudziła jego bezkompromisowa walka z kolonializmem przejawiającym się wykorzystywaniem tubylców w Afryce i w Ameryce Południowej przez firmy trudniące się zbiorem kauczuku; po skrajne i bezwzględne potępienie - jako zdrajcy oraz domniemanego homoseksualisty i pedofila.

Casement był człowiekiem, który w myśleniu swych współczesnych wyprzedzał co najmniej o epokę. W czasach, gdy świat zdawał się jeszcze być niezmierzony i trudny do ogarnięcia, on z łatwością przerzucał mosty z kontynentu na kontynent. W swoim widzeniu i pojmowaniu czasów mu współczesnych, tak gdzie inni dostrzegali chaos, on bez trudu potrafił dopatrzyć się wspólnego mianownika. Dostrzegał las, tam gdzie inni widzieli tylko drzewa. W zamaskowanym i zawoalowanym kolonializmie, jakim Wielka Brytania posługiwała się w Irlandii, potrafił dopatrzyć się takiego samego zła, jak to z którym zetknął się w Kongu i w Amazonii.

„Marzenie Celta” – poprzez obecność wątku brytyjsko-irlandzkiego – to niewątpliwie najbardziej europejska powieść Llosy. Jednocześnie – dzięki temu, iż obecny w niej jest także tzw. Trzeci Świat (i Ameryka Południowa, i Afryka) – to również książka nadzwyczaj uniwersalna. Po części – można powiedzieć – także... polska. W jej szerokim, historycznym tle pojawia się bowiem postać Józefa Korzeniowskiego – Josepha Conrada, który był nie tylko współczesnym Casementa, lecz także jego znajomym. Spotkali się w Kongu i – jak twierdzi Llosa – to właśnie Casement Korzeniowskiemu zwrócił uwagę na istnienie tam czegoś takiego jak „jądra ciemności”. Miał, ponoć, sprowokować Polaka do jego opisania. MVLl uważa wręcz, że gdyby nie Casement, Korzeniowski nigdy nie zostałby pisarzem... O chwyceniu przez późniejszego Conrada za pióro zadecydować miały długie dysputy, jakie obaj panowie mieli prowadzić w czasie swego pobytu w Afryce.
Notabene – po latach Conrad nie spłacił długu wdzięczności, jaki miał wobec Casementa: gdy zwrócono się do niego, by jako autorytet moralny podpisał petycję skierowaną do brytyjskiego rządu, w którym przyjaciele sir Rogera błagali o jego ułaskawienie, odmówił. Dlaczego? Llosa przypuszcza, że jako nie do końca pewnie czujący się na Wyspach emigrant, Conrad, po prostu, nie chciał się zanadto „wychylać”. Choć nie wyklucza, że na decyzji Korzeniowskiego – człowieka konserwatywnego - mogła zaważyć też treść tzw. „Czarnych dzienników” Casementa, które - zaraz po jego procesie - zaczęła publikować prorządowa prasa brytyjska.

Co było treścią tych zapisków?
Sir Roger opisywał w nich swoje seksualne ekscesy, również te z udziałem dzieci.

Dziś
dość powszechnie uważa się, że „Black Diaries” Casementa zostały sfabrykowane przez brytyjskie służby specjalne, by jak najskuteczniej skompromitować zaciekłego przeciwnika korony i nie dopuścić do złagodzenia wymierzonej mu kary.
Mario Vargas Llosa
Roman Warszewski
Dziennikarz i pisarz, autor wielu książek, w tym kilku bestsellerów. Laureat prestiżowych nagród. Wielokrotnie przebywał w Ameryce Południowej i Środkowej. Spotykał się i przeprowadzał wywiady z noblistami, terrorystami, dyktatorami, prezydentami i szamanami. Obecnie pełni funkcję redaktora naczelnego miesięcznika „Żyj długo”.

Ostatni album

„Zielone Pompeje.Drogą Inków do Machu Picchu i Espiritu Pampa”

(Razem z Arkadiuszem Paulem)
Seria Siedem Nowych Cudów Świata, Fitoherb 2013

„Zielone Pompeje”, czyli zapasowe Królestwo Inków