1. Długa historia małej książeczki
Książka „Historię rozpocząć od jutra” (która teraz ukazuje się pod
nieco zmienionym tytułem) powstała w roku 1981. Moment był
wręcz historyczny. Trwał Karnawał Solidarności, wszystkich
otaczała piękna odwilż – ludziom po latach marazmu znów
zaczynało chcieć się żyć. Jako młody dziennikarz związany od
początku studiów z tygodnikiem „Czas”, w tych nowych
warunkach także zapragnąłem zabrać głos. W jaki sposób? Pisząc
o Młodych z Zachodu i Wschodu – Młodych z obu stron Żelaznej
Kurtyny, która w tamtej pięknej chwili po raz pierwszy od
dziesięcioleci zaczęła się kruszyć, a przynajmniej dawać cień
nadziei, że kiedyś skruszeje i podniesie się.
Miałem bogaty materiał do książki – było z czego wybierać. Jako
reporter Czasu jeździłem po cały kraju, bywałem też zagranicą,
ponieważ w okresie wakacyjnym kilka razy wyjeżdżałem na
praktyki studenckie – także na Zachód.
Prace nad książką postępowały więc dość sprawnie. Doradzono
mi, bym maszynopis wysłał do wydawnictwa MAW – do
Młodzieżowej Agencji Wydawniczej z Warszawy. Wydawało się,
że w tej oficynie też wieją nowe wiatry i że temat, który
postanowiłem w książce podjąć, może tam spotkać się z
zainteresowaniem.
Książką w wydawnictwie zajęła się redaktor Ewa Drobnik. Ku
mojej ogromnej radości z prośbą o wewnętrzną recenzję
wydawniczą zwróciła się do Ryszarda Kapuścińskiego. Sławny
reporter akurat