O „Kongo 1965” w „Mówią Wieki”
„Che” Guevara, Kongo i HIV
Argentyńczyk Ernesto „Che” Guevara – internacjonalista i zawodowy rewolucjonista – do dziś stanowi symbol dla wszystkich, którzy nie godzą się ze współczesnym porządkiem świata. Jego działalność jest w dużej części znana, jednak pozostało kilka słabo lub w ogóle niezbadanych epizodów. Jednym z nich jest kilkumiesięczna ekspedycja do Konga w 1965 roku. Jej historię przedstawia Roman Warszewski, autor kolejnej wojennej opowieści z serii Bellony „Historyczne bitwy”. Operacja była tak tajna, że nie było pewności gdzie od końca kwietnia do połowy listopada 1965 roku przebywał „Che”. Po odparciu zorganizowanej i sterowanej przez USA interwencji w Zatoce Świń Fidel Castro postanowił przenieść płomień rewolucji do Afryki. Na pierwszy ogień poszła Algieria, gdzie Castro wsparł bronią tamtejszy Front Wyzwolenia Narodowego. Jednak dyktator Kuby mierzył o wiele wyżej i zamierzał o wiele bardziej (wbrew ZSRR), zaangażować się w Afryce. Temu miał służyć rekonesans „Che” Guevary w Kongu. Dla Castro był to też doskonały pretekst, aby pozbyć się argentyńskiego rewolucjonisty, z którym od dawna nie było mu po drodze. Kongijska eskapada nielicznego, ale doświadczonego w wojnie partyzanckiej, oddziału „Che” Guevary zakończyła się fiaskiem: Laurent-Désiré Kabila i jego partyzanci z Komitetu Wyzwolenia Narodowego nie okazali się materiałem, który po przeszkoleniu mógł się przeciwstawić wojskom prezydenta Josepha Kasavubu; inna sprawa, że interwencja najemników wspieranych przez USA i Belgię pozwoliła Kasavubu utrzymać się przy władzy. Autor wskazuje, że jednym z następstw „interwencji” Kubańczyków „Che” Guevary w Kongu było zawleczenie na Kubę i do Ameryki Południowej wirusa HIV, którym wielu z nich miało się zarazić, uprawiając sodomię: z kozami, świniakami, a nawet z rezusami. Po te i inne epizody tej ciekawej historii odsyłam do książki Warszewskiego.
T. B.
Kongo 1965Che Guevararecenzje