Największa tajemnica Che Guevary


-Jaka będzie twoja następna książka? – to pytanie, które dość często słyszę w rozmowach.

Od pewnego czasu mam jasność w tej sprawie: będzie to rzecz dotycząca walk, jakie w 1965 roku, w Afryce, w Kongu, prowadził Ernesto Che Guevara. Będzie ona mowić o jednej z największych tajemnic Che. O tym w jaki sposób jego kongijska kampania przyczyniła się do rozpowszechnienia się na świecie... epidemii AiDS.

Tom będzie nosić tytuł: „Che Guevara w Afryce i tajemnica AIDS”. Poniżej – zarys jego treści.


Kampania zbrojna prowadzona w Afryce, w Kongu, w 1965 roku – między kwietniem i listopadem tamtego roku - przez współdziałający z miejscowymi rebeliantami kubański oddział dowodzony przez legendarnego Che Guevarę, to bez wątpienia najbardziej tajemniczy, najbardziej zakonspirowany i najmniej znany epizod walk partyzanckich, toczących się w XX wieku na terenie tzw. Trzeciego Świata. Mimo że zawarty w niej potencjał dramaturgiczny jest co najmniej równie wielki jak ten dotyczący nieco późniejszej boliwijskiej kampanii Che, na temat „operacji kongijskiej” praktycznie nie istnieją żadne pogłębione publikacje książkowa – i to nie tylko w Polsce, także za granicą.

Książka „Che Guevara w Afryce i tajemnica AIDS” tę lukę ma wypełnić. Ma w precyzyjny sposób odtworzyć przebieg walk na zachodnim brzegu jeziora Tanganika, a następnie omówić ich niebagatelne konsekwencje. Bo mimo iż działalność Che w Afryce zakończyła się klęską i ucieczką, reperkusje tych kilku miesięcy, jakie Guevara i jego ludzie w najgłębszej tajemnicy przed światem zewnętrznym spędzili na Czarnym Lądzie, trwają do dziś i (co książka wykaże) wywierają niezatarte i wielce zaskakujące piętno na współczesności.

[k2=cimages/articles/44/cheg_1.jpgc2]Oddział Che Guevary ucieka z Konga przez jezioro Tanganika po klęsce w listopadzie 1965 roku[/k2]Relację z walk w Afryce autor zamierza oprzeć na osobistych zapiskach Che z tego okresu, do który miał dostęp przebywając na Kubie. Notatki te noszą tytuł „Pasajes de la guerra revolucionaria (Congo)” i liczą kilkaset stron. Już sam ten fakt stanowi dobry prognostyk dla książki. Oparty na analogicznych zapiskach z Boliwii „Dziennik z Boliwii” na całym świecie był bestsellerem, a w Polsce jego jedyne wydanie z końca lat 60.-tych, obecnie tylko bardzo rzadko dostępne na aukcjach allegro, osiąga horrendalne ceny.

Ale to tylko pierwsza część sensacyjnej zawartości książki. Część druga – w całości oparta na prowadzonym od kilkunastu miesięcy moim dziennikarskim dochodzeniu, może okazać się jeszcze bardziej atrakcyjna. Bo – jak wynika z okoliczności śmierci wielu bojowników Che, którzy po ucieczce z Afryki powrócili na Kubę (a następnie wzięli udział w równie utajnionej kubańskiej interwencji na Haiti) - byli oni – najprawdopodobniej – pierwszym, do tej pory całkowicie nieznanym, ogniwem, które z Afryki na półkulę zachodnią przeniosło epidemię AIDS.

Wielu Kubańczyków, którzy razem z Che byli w Afryce, zmarło bowiem na tajemniczą chorobę, której w połowie lat 60. XX wieku jeszcze nikt nie znał. Określano ją jako „nieznaną infekcję”, która nie dało się zwalczyć żadnymi znanymi środkami. Z dokumentacji medycznej, do której autor dotarł na Kubie, wynika jednak, iż owe dolegliwości charakteryzowały się tym, iż u pacjentów pojawiał się cały łańcuch kolejno po sobie następujących chorób. Gdy lekarze odnosili wrażenie, iż z jedną z nich dali sobie radę, u pacjenta zaraz pojawiała się choroba następna. Jak opisywali to kubańscy specjaliści, którzy zajmowali się tymi chorymi – „można było odnieść wrażenie, iż całkowicie zawodziły siły obronne organizmów pacjentów”; że „ich organizmy dobrowolnie się poddawały”. W połowie lat 60.-tych XX wieku było to symptomy niewytłumaczalne. Dopiero 15 lat później zaczęto opisywać je jako AIDS.

Jak wynika z moich ustaleń, sam Che – walcząc na przełomie roku 1966 i 1967 w Boliwii – też prawdopodobnie cierpiał na AIDS. Problemy zdrowotne, jakie go nękały zwłaszcza w 1967 roku – o czym wspominał on sam w „Dzienniku z Boliwii” i co wielokroć relacjonowali dezerterujący z jego oddziały partyzanci – były daleko poważniejsze niż te związane z astmą, na którą Che cierpiał od dziecka. Summa summarum w Boliwii doprowadziło to do tego, że – w obliczu coraz poważniejszego stanu zdrowotnego Guevary – od sierpnia 1967 roku dowodzenie w jego oddziale de facto przejął Boliwijczyk Coco Peredo.

Che Guevara na pokładzie łodzi w drodze powrotnej z Konga do Tanzanii
W trzeciej części książka podejmie dyskusję, na ile władze kubańskie były świadome, iż z Konga została przywleczona została całkiem nowa, nieznana choroba. Rozważone zostanie także, na ile celowo owa „dżuma XX wieku” – poprzez Haiti – została następnie „wyeksportowana” do USA. Przy tej okazji omówiony zostanie współudział wywiadu kubańskiego w zamachu na prezydenta Johna F. Kennedy’ego oraz współpraca kubańskich służb specjalnych z gangami narkotykowymi , przerzucającymi do USA kokainę.

Materiał zawarty w książce wyjaśni, dlaczego pojawienie epidemii AIDS w USA w 1981 roku miała tak wybuchowy charakter (do tej pory przypuszczano co prawda, iż gdzieś musiała dokonywać się inkubacja tej globalnej epidemii, nie było wiadomo jednak, gdzie miało to miejsce). Przez to historia AIDS na półkuli zachodniej zostanie wydłużona o 15 lat; z lat 80.-tych cofnięta zostanie aż do połowy lat 60., co pomoże w wytłumaczeniu jej do tej pory niezrozumiałej dynamiki, przypadającej na lata 90.-te XX wieku.

W celu skompletowania materiału do książki, w najbliższym czasie zamierzam odbyć dwie podróże – jedną na Kubę, drugą do Afryki, na pogranicze Konga i Tanzanii. Całość tekstu winna być gotowa do lata 2012 roku, co – w związku z przypuszczalnym dużym zainteresowaniem tym całkiem nowym tematem za granicą – pozwoliłoby książkę zaprezentować na jesiennych targach we Frankfurcie.

Pomijając całkowicie nowatorski wątek związany z AIDS, można przypuszczać, iż w związku z nieuchronnie zbliżającą się śmiercią Fidela Castro oraz zmianami politycznymi na Kubie, które po tym fakcie na pewno nastąpią, tematyka kubańska w bliskiej przyszłości wszędzie będzie cieszyć się dużo większym wzięciem i popularnością niż do tej pory.

Poza tym – last but not least - w przyszłym roku przypada okrągła 45. rocznica śmierci Che.
Roman Warszewski
Dziennikarz i pisarz, autor wielu książek, w tym kilku bestsellerów. Laureat prestiżowych nagród. Wielokrotnie przebywał w Ameryce Południowej i Środkowej. Spotykał się i przeprowadzał wywiady z noblistami, terrorystami, dyktatorami, prezydentami i szamanami. Obecnie pełni funkcję redaktora naczelnego miesięcznika „Żyj długo”.

Ostatni album

„Zielone Pompeje.Drogą Inków do Machu Picchu i Espiritu Pampa”

(Razem z Arkadiuszem Paulem)
Seria Siedem Nowych Cudów Świata, Fitoherb 2013

„Zielone Pompeje”, czyli zapasowe Królestwo Inków