Maciej Kuczyński na Gedymina
![](https://warszewski.info/images/articles/65/Maciek.jpeg)
Fitoherb przygotowuje jej edycję anglojęzyczną, która ukaże się, zanim pojawi się polskie wydanie tej książki. To niecodzienny eksperyment, ale w pełni uzasadniony. Według naszych prognoz, książka Kuczyńskiego najpierw uzyska uznanie międzynarodowe i dopiero potem będzie mogła zostać w pełni doceniona w Polsce.
O czym mówi ta niezwykła pozycja?
O tym, że w IX wieku, a więc na długo przed przybyciem Europejczyków do Nowego Świata, Mistekowie – lud z Ameryki Centralnej, wchodząc w halucynogenny trans, zyskali wgląd w istotę dziedziczenia i mieli precyzyjne pojęcie o tym, jak wygląda kod genetyczny. Niemożliwe? A jednak. Kuczyński przez ćwierćwieku dociekań na ten temat, zebrał taki materiał dowodowy, iż sprawa jest absolutnie jednoznaczna. Jaki materiał? Nie będę tu zdradzał. O tym mówi przygotowywana książka. Książka, o której – jestem o tym przekonany – za rok, dwa mówić będzie cały świat. Do niej odsyłam wszystkich zainteresowanych.
Osobiście nie jestem zdziwiony, że coś takiego, o czym pisze Kuczyński, było możliwe. Moje doświadczenia z południowoamerykańskimi halucynogenami – głównie z ayahuaską (Banisteriopsis caapi) - to potwierdzają.
![](https://warszewski.info/images/articles/65/Kuczynski.jpeg)
Szamani – pod wpływem roślinnych halucynogenów – widzą podwójną helisę DNA. Widzą, jak ona się dzieli i replikuje. Rozumieją, jakie ma to znaczenie dla przekazywania określonych cech z pokolenia na pokolenie. Fatalizm losu, z którego istnienia zdają sobie sprawę, w halucynogennym transie, zyskuje wytłumaczenie. Szczegółowe. Wręcz techniczne. Zadziwiająco zbieżne z tym, za co Crick i Watson w drugiej połowie XX wieku wyróżnieni zostali Nagrodą Nobla.