On the road again...
Znów ruszam w drogę. Jeszcze w tym tygodniu znajdę się Ameryce Południowej.
Znów ruszam w drogę. Jeszcze w tym tygodniu znajdę się Ameryce Południowej. Trasą Gdańsk – Frankfurt – Santo Domino – City of Panama pod koniec tygodnia powinienem dotrzeć do Limy.
W Peru plan jest następujący. Z Limy – razem z Arkadiuszem, Kazikiem i Dosią – polecimy do Cuzco, a następnie, przez Huancacalle będziemy chcieli udać się do Vilcabamby – ostatniej inkaskiej stolicy, żeby uzupełnić materiał fotograficzny do ewentualnej nowej publikacji o Królestwie Vilcabamby. Następnie, w okolicach Cuzco, będziemy chcieli odwiedzić Uchuy Cusco, Sayacmarca, Phuyupatamarca i Winay-Wayna – zapomniane i porozrzucane w Andach i w Montanii, w strefie tzw. „Ceja de selva” (dosłownie: Brwi Dżungli; ładne prawda?) stare inkaskie miasta, także wchodzące w skład tegoż Królestwa. Zaraz potem odwiedzimy Huaraz i Chachapoyas lub rejon jeziora Titicaca, by od 12 września wziąć udział w VIII Światowym Kongresie Medycyny Tradycyjnej w Limie.
Plan więc bogaty, napięty, najeżony – jak to w Peru – wieloma niewiadomymi i znakami zapytania. O tym, co z tego wyjdzie i co uda się zrealizować, na bieżąco, w miarę postępu podróży, będę informował, przesyłając meldunki na tę stronę. Zapraszam do lektury!